Twórcy postanowili nas nie rozpieszczać i nie dali jednoznacznego zakończenia. Raczej pewne jest, że Melquiades klamal opowiadając swoją historię przyjacielowi (nikt go nie znal i nieznana byla jego wies, Pete troche na sile wmawia sobie i strażnikowi ze te wies w koncu odnalezli, ale nie jest pewne czy w ogole istniala). Byc moze Melquiades byl fantastą i stworzyl sobie jakiś alternatywny świat? Reżyser najwyraźniej chcial nieco "rozmyć" zakończenie, i dać nam do myślenia.
A co do żony widzę w związku z tym 3 mozliwe warianty:
a. wyszla w miedzyczasie za kogoś innego bo nie mogla sie na niego doczekać (nieprawdodpodobne, bo nikt go w sąsiedztwie nie znal),
b. nie byla jego żoną, ale byla jakos tam z nim związana prze laty (kochanek?) bo się zestresowala kiedy byla o nim mowa, no i byli razem na zdjęciu
c. prowadzila ogolnie "wesole" życie (uśmieszki ludzi z knajpy), dzieci miala z Bóg wie kim, a Melquiades byl jakimś tam kolejnym gościem na chwilę, przyjechal, wyjechal itd, a ona teraz prowadzi cnotliwe życie polączone z odrodzeniem moralnym więc nie jest jej w smak jak ktoś przypomina jej grzeszki. Dla mnie to najbardziej prawdopodobny wariant.

Ale czy w ogole warto dociekac? Moze warto - tak jak Lee Jones chcial - zostać z jakąś rozterką na koniec (tak jak glówny bohater)

Pozdrawiam

poza tym jak się zwróci uwagę na zdjęcie to można zauważyć, że Melquiades nie stoi na nim razem z rodziną, tylko jest dalej w tle, a jego "żona" i "dzieci" stanowią pierwszy plan.
Wydaje mi się, że tytułowy bohater krążył od miasta do miasta czepiając się dorywczych prac, może był trochę na baker z prawem. Kiedyś ktoś mu zrobił przypadkowe zdjęcie z pewną rodziną (u której mógł np. pracować), on wszedł w posiadanie tego zdjęcia i dorobił sobie historię, żeby mieć ckliwą opowieść dla przyszłych pracodawców.
oczywiście mogło być zupełnie inaczej, ale tego się już nie dowiemy:)
Pozdrawiam