Film bardzo mi się podobał i jest niezaprzeczalnie dobry, ale niestety bardzo poprawny politycznie - dobrzy Meksykanie i źli Amerykanie. Rzeczywistość tak nie wygląda. To co dzieje się w Meksyku przekracza ludzkie pojęcie. Morderstwa, gwałty i grabieże na szeroką skalę to tam codzienność. Odwiedziłem Meksyk i wiem co...
więcejKtóremu syn umarł na raka i który prosi żeby go zastrzelić bo jest sam na świecie, wbiła mi szpilkę w serce. I jeszcze mówi - możecie to zrobić, jesteście dobrymi ludźmi. Smutne.
Kojarzy ktoś jak szli nad taka przepaścią i jeden z koni spadł, ta scena mi głęboko zapadła w pamięci i w sumie zastanawia mnie czy temu zwierzęciu nic się nie stało. Czasami pisze na końcu filmów, że zwierzęta nie ucierpiały...
- taki nowy gatunek, bo western cuchnie trupem już od dawna, więc Tommy Lee Jones bardzo dosłownie potraktował tę gatunkową przypadłość.
Historia na ekranie ma nam coś do przekazania ale nie czyni tego w sposób dosłowny i szablonowy. Trochę mi przypominało klimatem "No country for Old Man" albo te lepsze filmy Clinta Eastwooda... zakończenie niesie istne katharsis, nie tylko dla filmowej postaci ale i dla widza.
A jednak go złamał. Tommy go złamał. Choc wydawało się, że rację ma jego żona, gdy mówiła, że on się już nigdy nie zmieni. Ale nie z takimi Tommy dawał nieraz sobie radę. A głupotę - żeby zwalczyć, nade wszystko potrzebna jest konsekwencja w działaniu. To film o tym, jak ciężkim czasami zadaniem jest z idioty zrobić...
więcejNie ma co gadać. Tommy Lee Jones odwalił kawał dobrej roboty jako reżyser. Idealnie
dopasował obsadę do filmu, przez co miło się go ogląda. Stworzył wspaniały klimat
przeplatany niezłą muzyką Marco Beltrami'ego. Popisowa rola Berrego Peppera,
POWTARZAM : POPISOWA! Zagrał niepowtarzalnie, wręcz jedyni w swoim...
Film opowiada dosyć prostą historie przewozu zwłok Meksykanina do jego rodzinnych stron, nic niezwykłego a jednak historia wciaga i dobrze się ją ogląda. Tommy Lee Jones okazał się dobrym reżyserem bo że jest dobrym aktorem wiedziało juz wielu ludzi. Świetna rola kowboja wypełniającego sotatnią wole przyjaciela. Dobrze...
więcejDo seansu TRZECH POGRZEBÓW MELQUIDESA ESTRADY przystępowałem z dużymi nadziejami.Ale nie dlatego,że dostał on jakieś nagrody W CANNES. Prtawdę mówiąc wogóle nie zwracam uwagi na CANNES. Dla mnie ten festiwal jest przereklamowany i od 20 lat pozostaje jedynie akdameią na część "wybranych twórców". Co roku mamy tam te...
więcejsądząc po wypowiedziach, wiekszośc ludzi mnie wyklnie, ale czas spędzony w kinie na "Trzech pogrzebach..." uważam za zupełnie stracony. Film jest płytki, postacie jednowymiarowe i ,co najgorsze i najbardziej rozczarowujące, Tommy Lee Jones gra kiepsko (a bardzo go lubię), ma ciagle ta samą zbolałą "mądrą" minę. Nie...
więcej...i o dziwo spodobał mi się bardziej. Do końcówki tez już się nie przyczepie - trochę absurdalna, bo o to porwany nagle przejął się losem porywacza.